Jest to szczególnie ważne w przypadku tych, którzy opiekują się zwierzętami i wychowują je do własnej zamrażarki. Jednak niektórzy przeciwnicy rzezi nie zgadzają się z tym stwierdzeniem ze względu na ich program, zgodnie z którym wszystkie zwierzęta powinny być chronione i żadne nie powinno być zabijane w jakikolwiek sposób.
W Chinach i Korei dziennie zabija się ponad 5000 psów. Psy i koty są duszone, podpalane, rażone prądem lub bite na śmierć dla ich mięsa i skóry !!! Koty na targach obdzierane są żywcem ze skóry, krzycząc przy tym przerażająco. czego sami byliśmy świadkami podczas krótkiego pobytu w Chinach:
Bojkotowali Jennifer Lopez, odarli ze skóry Królika Bugsa. 7 odważnych akcji PETA. People for the Ethical Treatment of Animals, czyli w skrócie PETA, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych organizacji prozwierzęcych na świecie, w profil której wpisany jest radykalizm. Jej aktywiści swoimi akcjami nie raz zdenerwowali nawet zwolenników
cash. Norki, lisy i inne mięsożerne zwierzęta futerkowe na wielu polskich fermach przez całe swoje życie cierpią. Jedynie po to, by zaspokoić zachciankę posiadania futra, które w dzisiejszych czasach jest nam zwyczajnie zbędne. Trwają prace nad przepisami zakazującymi takiej hodowli. Jesteśmy stanowczo za takim zakazem. Dlaczego? W dzisiejszych czasach futro jest jedynie fanaberią. Nie jest najlepszą ochroną od mrozu – gdyby tak było, alpiniści zdobywaliby ośnieżone szczyty odziani w futra. Zwierzaki za życia głównie cierpią. Po śmierci – obdarte z futra – czasem są przerabiane na karmę dla zwierząt, czasem gniją rzucone na kupę na terenie fermy, czasem są mielone i rozrzucane po okolicznych polach (co działacze na rzecz zwierząt próbowali pokazać w programie „Warto rozmawiać”). Cierpią też ludzie mieszkający w pobliżu farm. Żyją w smrodzie, cieki wodne są często zakażone. Argumentem podnoszonym przez hodowców jest to, że pracę straci ok. 13 tys. ludzi pracujących wprost na fermach, a łącznie z ludźmi pracującymi pośrednio na rzecz ferm (np. producenci klatek czy karmy) ok. 50 tys. ludzi. Projekt zakłada kilkuletni okres wygaszania farm, żeby hodowcy mieli czas na spłatę ewentualnych kredytów, a ludzie na znalezienie pracy. Chciałam (Ruda) w tym miejscu przypomnieć, że mieliśmy kiedyś w Polsce przemysł stoczniowy. W gdyńskiej stoczni, w czasach jej świetności, pracowało ok. 12 tys. ludzi, w gdańskiej – ok. 18 tys., w szczecińskiej – 6 tys. Dołóżmy do tego Zakłady Hipolita Cegielskiego w Poznaniu, które produkowały silniki okrętowe i mnóstwo innych firm z całego kraju pracujących na rzecz stoczni. Szacuje się, że w tych kooperujących ze stoczniami firmach i firemkach pracowało ok. 100 tys. ludzi (plus ok. 36 tys. pracowników tylko trzech największych stoczni). Nikt nawet nie mrugnął okiem – mimo licznych protestów przemysł stoczniowy został zlikwidowany. Kolejnym argumentem jest fakt, że Polska jest drugim – po Danii – producentem futer w Europie i że rocznie, dzięki eksportowi skór zwierząt futerkowych ich producenci zarabiają blisko 400 mln euro. Produkcja statków przynosiła dużo większe zyski, za to nie powodowała niczyjego cierpienia. Ponadto była przemysłem wysokich technologii, sprzyjającym unowocześnianiu generalnie polskiego przemysłu. „DOBRE” ŻYCIE ZWIERZĄT W KLATKACH „Lisy na farmach futerkowych zabija się porażeniem prądem. Jedną elektrodę wkłada się do odbytu lisa, a drugą do pyska. Dochodzi jednak do sytuacji, gdy nieskutecznie porażone prądem zwierzę budzi się dopiero, gdy jest obdzierane żywcem ze skóry. Natomiast norki są zagazowywane. Wcześniej jednak przechodzą zabieg obcinania kłów, by się nie okaleczały. W jaki sposób? Unerwione zęby obcina się kombinerkami. Hodowcy twierdzą, że to wszystko dla dobra zwierząt…” – mówi portalowi Interia Cezary Wyszyński z Fundacji Viva. Ciała oskórowanych norek porzucone w okolicy fermy w Wałbrzychu, zdjęcie pochodzi z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki Lisy na wolności kopią nory o kilku korytarzach i jednej komorze gniazdowej, która może leżeć na głębokości do 3 m. Wielkość łowisk wynosi od 57 do 160 ha. W ogrodzie zoologicznym, zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa z 2004 r., lis musiałby mieć zapewnioną powierzchnię 20 mkw. Na fermie – zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 2010 r. – ma mu wystarczyć klatka o powierzchni 0,54 mkw (0,6 m x 0,9 m) i wysokości 0,5 m. Norka amerykańska poza okresem godowym jest samotnikiem i agresywnie reaguje na innych przedstawicieli własnego gatunku. Samice mają rewiry wielkości 8 – 20 ha, obszar samca dochodzi niekiedy do 440 ha. Potrzebuje też kontaktu z wodą. Na farmie żyją po kilka w jednej klatce o wymiarach 0,3 m x 0,6 m x 0,35 m. Bywa, że klatki są ustawiane jedne na drugich. Odchody zwierzaków spadają przez drucianą siatkę na te w niższych klatkach, by w końcu spaść pod klatki. Tam z kolei roi się od robactwa żerującego na odchodach. Tak stłoczone i „hodowane” zwierzaki gryzą się nawzajem, rany zadają też same sobie. Wpadają też w choroby psychiczne, które objawiają się jednostajnymi, powtarzanymi w kółko ruchami. Hodowcy twierdzą, że nie jest to prawdą. Jeden z nich na tłumaczy to tak: „Nie sądzę, żeby którykolwiek hodowca pozwolił sobie na to, żeby zwierzęta miały złe warunki lub okaleczały się. Przecież norki hoduje się nie po to, żeby się męczyły, tylko na futerko. Więc w interesie każdego hodowcy jest, aby było ono jak najlepsze. Poza tym co jakiś czas na każdą fermę przyjeżdża lekarz powiatowy weterynarii i robi inspekcję. Gdyby cokolwiek było nie tak, to nie dałby zezwolenia na dalszą hodowlę.” Co do wymiarów klatek np. dla norek, hodowcy uważają, że ich wymiary są wystarczające, bo norka to małe zwierzątko. W wypowiedziach dla mediów często twierdzą, że w polskich hodowlach wszystko jest w porządku, a zdjęcia i filmiki pokazujące okrutne traktowanie zwierzaków pochodzą np. z ferm chińskich. Tymczasem śledztwo w polskich fermach futrzarskich przeprowadziła w 2012 Basta Szczecin (Basta! – to inicjatywa na rzecz zwierząt). Materiały z filmu zostały nagrane na fermach zwierząt hodowanych na futra na terenie województwa zachodniopomorskiego. Materiały przedstawiają warunki życia zwierząt oraz liczne problemy zdrowotne, które u nich występują. Zachowania stereotypowe, rany, chore oczy, odgryzione uszy i ogony. Polecam film – szczególnie od trzeciej minuty. Raport z ferm „CENA FUTRA. Rzeczywistość polskich ferm futrzarskich” przygotowało z kolei Stowarzyszenie Otwarte Klatki. CIERPIĄ TEŻ LUDZIE W Radachowie 240 tys. norek żyje na 3 ha i każdego dnia produkuje ok. 1 tony odpadów. Co się dzieje z odpadami? Ta kupa – mówiąc wprost – gówna zalega na terenie fermy lub jest rozprowadzana na dziko po okolicy, przenika do gleby i zatruwa wodę. „Ekspres reporterów” w TVP2 w materiale z 2014 r. przedstawił wyniki badania wody z rowu melioracyjnego, do którego odprowadzane były ścieki z fermy. Ta woda była maksymalne skażona – bakterie z grupy coli i bakterie kałowe przekraczały wszelkie normy. Inny przykład – wieś Baranowo, w której jest ferma norek: „Odór jest tak silny, że jak się otworzy okno, zwłaszcza wieczorem, to po 30 minutach człowiekowi robi się niedobrze. Sytuacja jest już tak zła, że dochodzi do omdleń dzieci. Ponadto warunki, jakie panują na fermie, są skandaliczne. Dla każdego, kto ma chociaż trochę empatii, jest to przerażające” – relacjonował w 2016 r. Onetowi pan Michał. Fermy nazywane są bombami ekologicznymi. Mieszkanie w ich sąsiedztwie oznacza także życie w towarzystwie rojów much. Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych podaje, że w Polsce funkcjonuje ponad 750 ferm zwierząt futerkowych. Rocznie produkują 10 mln skór norek, 250 tys. skór lisów i 50 tys. skór jenotów, czyli zabijają w ciągu każdego roku dziesięć milionów trzysta tysięcy zwierząt. Tylko dla zaspokojenia nowobogackich gustów, nie dla mleka czy mięsa, które dla dorastających ludzi w naszym klimacie są potrzebne do zdrowego rozwoju. W kilku europejskich krajach zakazano już tego piekła dla zwierząt i ludzi. W Niemczech tak zaostrzono przepisy, że fermy stały się niezbyt opłacalne. Czy uda się w Polsce? ZDJĘCIE TYTUŁOWE: Chów pawilonowy na fermie norek w Głozynie, zdjęcie pochodzi z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: @
W 2006 roku znany pod wieloma pseudonimami Sean Combs wypuścił nową kolekcję kurtek, które miały być uszyte z ekologicznej, sztucznej skóry. Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt przeprowadziły krótkie śledztwo i ustaliły, że ubrania uszyte przez markę rapera są robione z jenotów żyjących w Chinach. Po czterech latach w sądzie w końcu odpowie za swoją przyznał, że nie był świadomy, z czego uszyte są kurtki i powtórzył jedynie informacje, jakie otrzymał od swojego menedżera. Oczywiście wcześniej w mediach muzyk zapewniał o swoim prawdziwym zaangażowaniu z problem ochrony miałem pojęcia, że zamordowano wiele jenotów, aby uszyć kurtki z mojej kolekcji. Jak tylko się o tym dowiedziałem, kazałem wycofać towar z butików i sklepów internetowych. Poinstruowałem moich projektantów oraz osoby zajmujące się kontrolą materiałów, że mają już nigdy nie używać naturalnych skór – powiedział Sean Combs, który zapłaci kilkumilionową grzywnę za okłamywanie PETA ostrzegał w trakcie procesu, że wiele firm ukrywa informacje o materiałach, z jakich szyje buty, torebki lub futra. Badania przeprowadzone na próbach odzieży takich marek jak MaxMara, Calvin Klein i Saks Fifth Avenue wykazały, że uszyto je właśnie ze skór jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze futerko z P. diddyegoto straszne! biedne zwierzeta! :(PETA nich się nim zajmie!! taaaaa jasne idż raem z nim do piekłaNajnowsze komentarze (245)asics outlet ...7 lat temutoms australia online asics outlet singaporebiedne zwierzaki powinni z nich pozdzierac skory !!!!!!!!!!!!Gdzie jest krzyż, gdzie jest krzyż,.! ;DCO ZA FRAJER!!!! GDZIE LUDZIE MAJĄ SERCA?PRZECIEŻ ZWIERZĘTA SĄ RAŻONE PRĄDEM,OBDZIERANE ŻYWCEM ZE SKÓRY,ONE TEŻ CIERPIĄ I CZUJĄ BÓL! NO JAK JAK MOŻNA????TROCHĘ WSPÓŁCZYCIA,KAŻDY MA PRAWO ŻYĆ,BÓG STWORZYŁ ŚWIAT KTÓRY NIE NALEŻY TYLKO DO LUDZI ALE I ZWIERZĄT I MUSIMY TO mi gwiazde co nosi skajke !Jaki mądry ! Niech z niego uszyją futro ! Zobaczy jak fajnie umrzeć dla osoby,która wymyśliła sobie,że chce ubrać się w futro z niego ...niestety na tej stronie jest cenzura i nie mogę powiedzieć co o tym myśle...Biedne zwierzątka,jak można je tak krzywdzić !!matko, jakie słodki pyszczek zasrany Diddy dostępnych jest tyle różnych materiałów, a on musi chodzić w naturalnym futrze i****aJa nie wiem jak tak można...;/ Biedne zwierzaki :( Oglądałam filmik z Chin i to jak oni tam traktują zwierzęta to masakra nie mogłam się pozbierać tak płakałam ;/ Co wam te zwierzęta zrobiły, że je tak traktujecie ? !!!!!!!!!!;/;/ bo to taki "pracownik", musi być zwolniony. Swoją drogą to sobie te firmy "pracownika " dobrały. Zatrudniony w handlu i nie wie, co sprzedaje wiem czy tak naprawde nie wiedzial z czego sa robione przecież tam pracował !
Przerażający proceder w Wietnamie. Tysiące krokodyli hodowane i trzymane w nieludzkich warunkach są rażone prądem i obdzierane żywcem ze skóry. Tak wygląda „produkcja” ekskluzywnych skórzanych toreb i innych akcesoriów sprzedawanych na całym świecie. Dwie z takich farm dostarcza skórę krokodyli dla jednego z największych producentów dóbr luksusowych LVMH (Louis Vuitton Moët Hennessy). Ostrzegamy, że materiał video jest wyjątkowo drastyczny!
zwierzęta obdzierane żywcem ze skóry